Zamknij

Legionowo: Dyrektor kontra samorząd uczniowski, czyli ciąg dalszy sprawy ZSO2

17:57, 23.12.2015 Aktualizacja: 06:56, 20.05.2016
Skomentuj

W piątek (18.12) na łamach Legio24.pl opublikowaliśmy artykuł opisujący niepokojące wydarzenia, jakie mają miejsce w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Legionowie. Po publikacji tego artykułu otrzymaliśmy wiele e-maili od uczniów i ich rodziców, którzy opisali w nich sytuację panującą w szkole. Niestety żadna z tych wiadomości nie zawierała informacji uspokajających. Okazuje się, że konflikt jaki panuje w "Królewskiej Dwójce" ma wiele płaszczyzn i negatywnie odbija się na uczniach. Potwierdzają to również komentarze na naszej Facebook'owej tablicy oraz relacje, do jakich udało nam się dotrzeć.



Z informacji, do jakich udało nam się dotrzeć wynika, że dyrektor placówki, Maria Serdeczna zarządzając szkołą twardą ręką miała zmarginalizować rolę uczniów i samorządu uczniowskiego, a także rady rodziców. Ma niechętnie podejmować rozmowy na tematy sporne, a każdą próbę nakłonienia jej do zmiany zdania ma traktować jak atak na jej osobę.

Kość niezgody - Wewnątrzszkolny System Oceniania


Do końca ubiegłego roku szkolnego w szkole obowiązywała zasada, wedle której uczeń, który otrzymał na klasówce jedynkę mógł ją poprawić i do średniej ocen liczyła się ocena z poprawy. Wedle zmienionych (bez konsultacji z samorządem uczniowskim) zasad nauczyciel wyciąga średnią z tych dwóch ocen. Uczniowie uważają nowe zasady za niesprawiedliwe. - Skoro materiał opanowałem na czwórkę, to czemu dostaję dwóję? - pyta jedna z uczennic w mailu do Legio24.pl?

Uczniowie postanowili porozmawiać z dyrektor szkoły, Marią Serdeczną na ten temat. Napisali do niej petycję, w której proponowali swoje własne, według nich sprawiedliwsze rozwiązanie kwestii oceniania. Okazało się jednak, że petycji dyrektor Serdeczna nie przyjęła z przyczyn formalnych. Uczniowie zaadresowali ją do Dyrektora Szkoły, a zdaniem Pani Serdecznej powinni do Przewodniczącego Rady Pedagogicznej. Nie miało przy tym znaczenia, że Dyrektor i Przewodniczący to ta sama osoba. Uczniowie skonsternowani poprawili petycję, ale i ona nie została rozpatrzona, bo dyrektor Serdeczna stwierdziła, że samorząd uczniowski powinien tę kwestię przedstawić całej Radzie Pedagogicznej. Zaprosiła więc przedstawicieli uczniów na posiedzenie w dniu 25 listopada.

Rada Pedagogiczna zignorowała uczniów?


To co dzieje się na Radzie Pedagogicznej jest poufne. Informację o jej przebiegu opieramy wyłącznie na relacjach, do których udało nam się dotrzeć. Poniżej jedna z nich:

Pani Dyrektor w ogóle zapomniała, że zaprosiła uczniów na posiedzenie. Podczas wystąpienia przedstawicieli samorządu uczniowskiego nie wykazywała zainteresowania. Nierzadko prowadziła dyskusje z innymi pedagogami. Inni nauczyciele też ciągle z kimś rozmawiali...

W trakcie wystąpienia uczniów dyrektor Serdeczna miała im przerwać mówiąc, że nic nie obiecywała, że to była tylko luźna rozmowa, a w ogóle to nie mają nic na piśmie. Następnie miała wyprosić ich z sali obrad Rady Pedagogicznej.

Spotkanie z Prezydentem Zadrożnym


Przygotowując się do napisania niniejszego materiału postanowiliśmy o całą sprawę zapytać Piotra Zadrożnego, wiceprezydenta odpowiedzialnego w Legionowie za oświatę. Prezydent w swoim mailu uspokajał naszą redakcję, że konflikt jeśli był to został zażegnany, a zeszłotygodniowe spotkanie z samorządem uczniowskim tylko utwierdziło go w tym przekonaniu. - Uczniowie wypowiadali się o Dyrektor Serdecznej bardzo miło i ciepło, chwalili sobie także współpracę z nią - zapewniał naszą redakcję Piotr Zadrożny. Bardzo nas to zapewnienie zdziwiło, bo relacja ze spotkania, jaką otrzymaliśmy od uczniów jest zgoła inna.

Spotkanie prezydenta z uczniami można podzielić na trzy części. Pierwsza z udziałem dyrektora, druga bez udziału dyrektora i trzecia z ponownym udziałem Pani Serdecznej. Podczas pierwszej części uczniowie nie wyrażali zastrzeżeń co do współpracy z dyrektorem. Ponoć Piotr Zadrożny miał domyślać się, że nie mówią prawdy. Wyprosił ze spotkania dyrektor Serdeczną i miał zwrócić się uczniów słowami - A teraz powiedzcie jak jest naprawdę.

- Podczas tego spotkania bez Serdecznej poruszyliśmy kwestie wewnątrzszkolnego systemu oceniania, dialogu z Panią dyrektor, że nie traktuje nas jak równych sobie rozmówców. Mówiliśmy o tej radzie pedagogicznej, jak nas potraktowała i ostatecznie odrzuciła naszą prośbę. Na pytanie komu najbardziej ufamy, to odpowiedzieliśmy że Pani Narel. Wyraziliśmy też zdziwienie, że jak była ta pamiętna rada to ona została wysłana na szkolenie - relacjonuje jeden z uczniów.

Uczniowie zwrócili także uwagę prezydentowi Zadrożnemu, że dyrektor Serdeczna nie załatwia spraw dyskretnie. - Po "załatwieniu" przez Panią dyrektor spraw niektórzy uczniowie mają jeszcze gorzej niż przed tą pomocą - relacjonują.

Po szczerej rozmowie z uczniami prezydent Zadrożny miał udać się na rozmowę z Marią Serdeczną. Po powrocie z rozmowy dyrektor placówki miała przeprosić za swoje zachowanie.

Niepokojący mail od rodzica


Po naszym artykule z ubiegłego tygodnia otrzymaliśmy także wyjątkowego maila od jednego z rodziców, który z imienia i nazwiska wymienił nauczycieli, którzy jego zdaniem nie wykonują swojej pracy jak należy. Po wymazaniu z niego wszelkich danych osobowych czytelnika jego treść przekazaliśmy prezydentowi Zadrożnemu, aby ten się do niego ustosunkował. We wtorek (22.12) otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedź z ratusza, która jednak sama w sobie odpowiedzią nie była. - Wyjaśnienie poruszonych zagadnień, dotyczących poszczególnych nauczycieli nie leży w kompetencji organu prowadzącego, czyli Gminy Legionowo. Pismo zostało przekazane dyrektorowi szkoły, który pełni nadzór kadrowy i merytoryczny nad nauczycielami placówki. Publikacja zarzutów dotyczących konkretnych nauczycieli może stanowić naruszenie ich dóbr osobistych - napisała w swojej odpowiedzi Tamara Mytkowska, rzecznik legionowskiego magistratu. Co było w mailu?

Poza wyrażeniem dezaprobaty dla działań dyrektor placówki, Marii Serdecznej także opis zachowania w stosunku do uczniów kilku nauczycieli, który dla rodzica wydaje się skandaliczny. Zarzuty rodzica dotyczyły: seksizmu, grożeniem zniszczenia mienia w postaci telefonu komórkowego, czy oczerniania uczniów. Zgadzamy się jednak z rzecznikiem ratusza, że nie powinniśmy publikować nazwisk nauczycieli i konkretnie przypisanych do nich zarzutów. Zdaniem naszej redakcji to właśnie dyrektor Serdeczna powinna wyjaśnić wszelkie opisane w liście informacje z każdym wymienionym tam nauczycielem. List Pani dyrektor otrzymała, więc nic nie stoi ku temu na drodze.

Zamieszanie po publikacji


Do naszej redakcji docierają informacje, że dyrekcja placówki mocno skupia się obecnie na poszukiwaniu wśród pracowników szkoły "źródła przecieku". Podobna sytuacja miała miejsce we wtorek (22.12), kiedy do ratusza wpłynęły kolejne zapytania prasowe od naszej redakcji wraz z e-mailem od jednego z rodziców. Dyrektor Serdeczna miała zostać wezwana do magistratu właśnie w sprawie naszych zapytań. Z nieoficjalnych informacji, do jakich udało nam się dotrzeć wynika, że przedmiotem kolejnej rozmowy z prezydentem Piotrem Zadrożnym była jednak nie treść maila, ale znalezienie sposobu na zidentyfikowanie jego autora.

Sprawą ZSO2 zainteresował nas kilkanaście dni temu jeden z czytelników - mężczyzna, który zatelefonował na naszą infolinię. Pisząc pierwotny artykuł na temat sytuacji w ZSO2 mieliśmy tylko ogólne pojęcie na temat tego, co w szkole się dzieje, jednak jego publikacja wywołała falę odpowiedzi, jakiej się nie spodziewaliśmy. Okazuje się, że konflikt jaki niewątpliwie ma w ZSO2 miejsce jest wielopłaszczyznowy i dotyka nie tylko uczniów i rodziców, ale także kadrę pedagogiczną, ale o tym napiszemy w kolejnym artykule.

/red/

Przeczytaj także:

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

GrażynaGrażyna

0 0

To ja proszę o poruszenie równie ciekawe sytuacji z przedszkolu nr 7 im. Korczaka! Pani Dyrektor może nadaje się do dzieci, ale kompletnie nie sprawdza się w zarządzaniu kadrami.Stosuje mobbing. Panie są zastraszane, tępione, krytykowane. Rodzice traktowani z buta, z pogardą, często napadani przy próbach zgłaszania jakichkolwiek spraw. Dzieci głodzone idiotyczną dietą. Zależało mi na zdrowym odżywaniu, ale smacznych daniach, a nie znęcaniu się potrawami bez soli i bez smaku! 00:09, 24.12.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%