Zamknij

Legionowo: Chciał strzelać do strażaków?

18:22, 08.12.2014
Skomentuj

Do scen niczym z sensacyjnego filmu doszło w sobotni wieczór (6.12) przy ul. Ogrodowej w Legionowie. Do wozu, którym przyjechała na interwencję straż pożarna młody mężczyzna mierzył z pistoletu. Wszystko zauważyli przebywający w pobliżu policjanci, którzy rozpoczęli za nim pościg. Bilans zdarzenia to dwóch zatrzymanych, zabezpieczony nóż oraz pistolet gazowy, a także zniszczony samochód.

W sobotni wieczór załoga legionowskich policjantów została wezwana na interwencję do starszego małżeństwa, które zamieszkuje w jednym z bloków przy ul. Sowińskiego. Pisaliśmy o tym w tej wiadomości. Mundurowi z kolei poprosili o pomoc między innymi strażaków. Podczas, gdy ci wykonywali czynności służbowe w mieszkaniu przy Sowińskiego, młody mężczyzna podszedł do samochodu strażaków i wycelował w niego przedmiotem przypominającym pistolet. Wszystko to widzieli z okien bloku funkcjonariusze policji.

Atak agresji


Policjanci zaczęli krzyczeć do mężczyzny, aby się opanował i natychmiast zbiegli na dół aby go zatrzymać. W tym momencie młody, 26-letni mężczyzna, jak się później okazało - Adrian K. zaczął się zachowywać bardzo dziwnie. Wskoczył na zaparkowany w pobliżu samochód marki skoda octavia i zaczął po nim skakać, powodując zniszczenia, a kiedy mundurowi byli już w pobliżu - rozpoczął ucieczkę. Podczas niej przekazał pistolet innemu 25-letniemu mężczyźnie. Obaj zostali schwytani przez mundurowych po kilkuminutowym pościgu.

Tłumaczył, że kolega jest chory...


Policjanci natychmiast po zatrzymaniu obu mężczyzn chcieli wyjaśnić ich zachowanie. Młodszy z nich, któremu podczas ucieczki Adrian K. przekazał broń tłumaczył, ze kolega jest chory na schizofrenię. Po przeszukaniu go okazało się, że ma on przy sobie nie tylko pistolet gazowy otrzymany od 26-latka, ale również nóż. Kiedy policjanci rozpoczęli rozmowę z Adrianem K. ten zaczął im grozić pozbawieniem życia. Jakby tego było mało 26-latek zaczął bić policjantów. Mundurowi nie mieli więc wyjścia i obu przewieźli na komendę przy Jagiellońskiej celem dokonania dalszych czynności.

Zarzuty


25-letni kolega Adriana K. po złożeniu wyjaśnień został zwolniony, natomiast awanturujący się 26-latek odmówił składania zeznań. Dopiero następnego dnia, w niedzielę (7.12) został przesłuchany i postawiono mu 3 zarzuty, między innymi zniszczenia pojazdu oraz znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Mężczyzna do wszystkiego się przyznał, jednak nie chciał się dobrowolnie poddać karze.

Teraz policjanci wraz z prokuratorem skierują sprawę do sądu, wcześniej jednak zostanie sprawdzone zdrowie Adriana K. Jeśli okaże się, ze jest on chory na schizorenię, to mógł być on niepoczytalny w chwili popełnienia przestępstwa.

/se/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%