Zamknij

Zbiór truskawek? W Polsce się nie opłaca

15:10, 15.05.2014 Aktualizacja: 15:21, 15.05.2014
Skomentuj

Rozpoczął się okres prac sezonowych. To doskonały czas dla bezrobotnych na dorobienie do domowego budżetu. Niestety, nie jest to praca ani łatwa, ani przyjemna. Nie jest też opłacalna - przynajmniej nie w Polsce.

Fot. sxc.hu

Janusz Glinicki - do niedawna potentat rynku polskich truskawek z Wierzbicy, koło Serocka postanowił zmienić branżę i z truskawek przeniósł się na porzeczki i maliny. Zaorał więc pole i nasadził krzewów - bo z nich owoce mogą zbierać kombajny, a nie ludzie. Przy okazji, bolejąc nad swoim losem dodał, że winę za zmianę kierunku przedsiębiorstwa ponoszą głównie bezrobotni... bo nie chce im się pracować. Tymczasem w powiecie legionowskim bezrobocie aż huczy, sięgając progu 16,2 proc. Czy faktycznie bezrobotnym nie chce się pracować? A może lepiej wyjechać niż tyrać na polskiej roli?

12 zł za godzinę

Jak przyznaje Glinicki, za dzień pracy oferował swoim pracownikom około 100 zł. Kwota ta nawet jeśli jest kwotą na tzw. "rękę", wydaje się być niewspółmierna do charakteru wykonywanych "obowiązków". Warto uświadomić sobie, że "Zbieracz truskawek" pracuje od świtu w niewygodnej, bardzo obciążającej kręgosłup pozycji. Czas pracy - w zależności od zapotrzebowania, od ośmiu godzin do nawet dziesięciu. Stale na świeżym powietrzu, niezależnie od pogody - w deszczu lub w ostrym słońcu. Spokojnie można więc porównać takie warunki pracy z tymi, w jakich pracują chociażby drogowcy. A w zamian? Około 12 zł za godzinę. Na dodatek bardzo często bez ubezpieczenia.

Za granicą płacą lepiej

Nic więc dziwnego, że jeśli ktoś decyduje się na zbieractwo, to woli wyjechać za granicę. U naszych zachodnich sąsiadów, w Bawarii, można zarobić około 2 euro za zebraną łubiankę truskawek. Praca na akord. Potencjalna dniówka to około 60 euro, czyli 240 - 250 złotych. Całkiem nieźle jest też w Danii. Za godznę pracy przy zbieraniu truskawek w szklarni (tutaj oferta nie przewiduje pracy w pozycji klęczącej) otrzymać można obecnie 52 DKK. Praca przez 8 - 9 godzin, co w prostym rachunku daje nam 230 zł za dzień pracy. Przy takim zarobku, pracodawca oferuje także nocleg i wyżywienie za darmo lub w preferencyjnej cenie. Kto wie, być może, gdyby plantator Janusz Glinicki, do niedawna "król truskawek", zamiast oszczędzać na ludziach i płacach, wyrównał stawki do stawek europejskich, nie byłby zmuszony orać swoich 450 hektarów i sadzić na nich porzeczek i malin... które wszak też ktoś zebrać będzie musiał. /Liza Muszyńska/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%