W poniedziałek (25.01) w samo południe w Wieliszewie doszło do dość nietypowej interwencji policjantów i strażaków. Jej powodem był 3-letni chłopiec, który zamknął się w mieszkaniu. Na nic były prośby opiekującej się nim siostry i przybyłej na miejsce policji. Chłopiec był nieugięty i za nic w świecie nie chciał nikogo wpuścić do środka. Na pomoc wezwano strażaków.
Około godz. 12:00 do wieliszewskich policjantów zatelefonowała zdenerwowana 16-latka tłumacząc, że nie może dostać się do mieszkania, w którym zamknął się jej 3-letni brat. Dziewczyna wraz z koleżanką opiekowały się chłopcem w czasie nieobecności matki. Na miejsce przybył patrol policji. - Dziewczyny opiekujące się chłopcem wyszły na chwilę na półpiętro. W tym czasie 3-letni chłopiec zamknął drzwi i zasunął zasuwkę od środka. Kiedy chciały wrócić, nie mogły już dostać się do środka. Chłopiec nie chciał ich wpuścić. Na pomoc wezwano policję - informuje naszą redakcję nadkom. Artur Bartczak, rzecznik prasowy KPP Legionowo.
Policjantka sama próbowała negocjować z 3-latkiem i nakłonić go do otwarcia drzwi. Wszystko jednak na nic, bo chłopiec nie miał zamiaru nikogo wpuścić do środka. Chcąc nie chcąc o pomoc poproszono strażaków. Ci dostali się do mieszkania przez okno i od wewnątrz otworzyli drzwi. - Tym razem wszystko skończyło się dobrze - podsumowuje nadkom. Bartczak.
Z naszych informacji wynika, że sprawa została potraktowana przez stróżów prawa jako wypadek i opiekującym się chłopcem dziewczynom nie grożą żadne konsekwencje.
/red/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz