Kilkadziesiąt tysięcy złotych straciło starsze małżeństwo z gm. Serock w wyniku oszustwa. Kiedy otrzymali telefon od "krewnego" z prośbą o pomoc finansową, długo się nie zastanawiali i przelali pieniądze na zagraniczne konto. Mężczyzna podający się za ich bratanka zapewniał, że fundusze będą przeznaczone na operację ratującą jego życie.
fot. sxc.hu
Kilka dni temu na telefon komórkowy małżeństwa z gminy Serock zadzwonił mężczyzna, który w rozmowie z jednym z małżonków przedstawił się jako ich bratanek. W rozmowie telefonicznej rozmówca przekazał, że jest ciężko chory i pilnie potrzebuje kilkudziesięciu tysięcy złotych na operację w zagranicznym szpitalu. Oszust poprosił także, aby nie informować o jego chorobie najbliższej rodziny. Jak twierdził, nie chciał im dokładać kolejnych zmartwień. Pieniądze, o które prosił były mu potrzebne w ciągu kilku godzin. W innym wypadku operacja ratująca życie miała zostać odwołana. Małżonkowie nie zastanawiali się długo i przelali kilkadziesiąt tysięcy złotych na konto w jednym z niemieckich banków. Byli przekonani, że pomagają swojej najbliższej rodzinie. Po dokonaniu transakcji para zaczęła się jednak martwić losem "krewnego". Skontaktowali się więc ze swoją prawdziwą rodziną. Wtedy wyszło na jaw, że padli ofiarą oszustów działających metodą "na krewniaka".To nie jedyny przypadek, kiedy dzwoni "krewny"
W ostatnim czasie na terenie powiatu legionowskiego policja odnotowała kilka przypadków telefonów od "krewnych". Na szczęście rozmówcy nie dali się oszukać. Schemat działania przestępców był zawsze taki sam: dzwoniący chcieli, aby przelać im znaczne kwoty pieniędzy na konta bankowe, ponieważ znajdują się w trudnej sytuacji życiowej. Jeśli dostaniemy telefon z prośbą o pomoc, przed wysłaniem jakichkolwiek pieniędzy, zadzwońmy najpierw do naszej rodziny, aby potwierdzić taką sytuację - apeluje mł. asp. Dorota Sitarska z KPP Legionowo. Co ważne, wybierając numer, korzystajmy z naszej książki telefonicznej. Może się bowiem zdarzyć, że oszuści będą sugerować oddzwonienie na wskazany przez nich numer. Nie wolno tego robić.
Tak przebiega proces oszukiwania ludzi metodą "na wnuczka" i "na krewniaka"
Oszust badając "grunt", najpierw dzwoni do swojej przyszłej ofiary, przedstawiając się za wnuczkę, kuzyna, bratanka. Na początku rozmowy przeprasza, że długo się nie kontaktował. W tej chwili ma jednak pilną sytuację w swoim życiu i potrzebuje natychmiast pieniędzy. Treścią takich rozmów jest np. wypadek samochodowy, zakup drogiego leku lub też okazyjny zakup dobrego samochodu. W czasie takiej rozmowy przestępca sonduje możliwości finansowe ofiary i prosi o pilne zorganizowanie pieniędzy. W chwili, kiedy uzyska zgodę na pożyczkę, umawia się na spotkanie lub prosi o przelanie pieniędzy na konto. Na spotkanie przychodzi znajomy rzekomego krewnego. Wcześniej znajomy ten dokładnie jest opisany, znane rozmówcy jest również jego imię i nazwisko, oczywiście fikcyjne i zmyślone. Ofiara orientuje się, że została oszukana dopiero, kiedy zadzwoni do prawdziwego krewnego, za którego podawał się oszust. Niestety to ciągle działa, starsze osoby przez swoją łatwowierność, tracą dorobek całego życia. Zdarza się, że są to pieniądze w kwocie nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Aby uniknąć takich sytuacji i nie paść ofiarą oszustów, policjanci apelują o ostrożność. Pracowników banków funkcjonariusze proszą o zwracanie uwagi na osoby starsze, które chcą podjąć znaczną kwotę pieniędzy lub wykonać przelew krajowy albo za granicę oraz informowanie ich o możliwości oszustwa. Wątpliwości i zgłoszenia należy kierować do Komendy Powiatowej Policji w Legionowie (ul. Jagiellońska 26B, tel. 22-60-48-213) lub najbliższej jednostki Policji.
Pamiętajmy o kilku podstawowych zasadach
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz