Wybory, wybory i po wyborach... I tak jak w niektórych komitetach nastał płacz i zgrzytanie zębów, tak w innych komitetach 16 listopada niektórzy kandydaci przeżyli wigilię sylwestra. Wieść niesie, że nazajutrz po korytarzach w urzędach na terenie powiatu legionowskiego, świętujący chodzili zygzakiem w przeciwsłonecznych okularach. Ba, bo i patrząc na wyniki wyborów jest było się z czego cieszyć...
Wśród wyborców znaleźli się jednak tacy, którzy nie byli zadowoleni z faktu, że opozycja w Legionowie, w Wieliszewie i w Serocku praktycznie przestała istnieć. Gromko pokrzykiwali, że demokracja umarła, a wybory sfałszowano. Według niektórych, z urn wyborczych więcej kart wyciągnięto niż wrzucono. Inni za wynik wyborczy obwiniali samych wyborców, twierdząc, że to nie ludzie głosowali a lemingi...
Rzeczywiście niektórzy głosowali na określonego kandydata z różnych powodów:
- zatańczyłam z wójtem, - nie znam nikogo, - lubię truskawki, - on jest taki przystojny, - powiedział, że wybuduje mi drogę, - a bo każdy nowy to się chce "nachapać", - bo podał mi rękę
... i nie ma się co dziwić. Wygasły stare metody wyboru władców i na najwyższe stołki nie nominuje się już pierworodnych. Nie wybiera się kandydatów ocalałych z rzezi. Nie usuwa się konkurencji za pomocą zatrutego wina. Teraz wykorzystuje się inne metody, bardziej ludzkie i demokratyczne. Wyborców poi się szampanem, karmi bigosem i kiełbasą wyborczą. Wykorzystuje się stowarzyszenia i fundacje. Pokazuje się przyjazne oblicze na piknikach i na bilbordach oraz przeprowadza staruszki przez pasy przy fleszach mediów.
Niezadowoleni wyborcy przekonują, że za 4 lata powinno się wprowadzić system, który zwiększy świadomość obywatela - bowiem umiejętność skreślenia krzyżyka nie wystarczy, by korzystać z demokracji. Wszak, by otrzymać kartę pływacką, czy kartę rowerową należy zdać odpowiedni egzamin. Tak więc każdy, kto zyskuje prawa wyborcze powinien spełnić określone warunki. Obywatel taki powinien czynnie uczestniczyć w przynajmniej jednej sesji i komisji oraz przepracować przynajmniej jeden dzień w referacie marketingu. Powinien też pełnić jednodniowy dyżur w sekretariacie wójta. Dzięki temu zyska wiedzę, w jaki sposób na co dzień funkcjonują trybiki urzędniczej maszynerii oraz pozna warunki panujące w środowisku naturalnym urzędnika...
Teraz jest już za późno... przyszedł więc czas, by niezadowoleni otarli łzy i zaakceptowali wynik demokratycznych wyborów...
/Iwona Wymazał/
0
0
0
0
0
0
0 0
Otrzyjcie juz lzy placzacy.... 19:02, 25.11.2014
0 0
nie ma co płakać, demokracja, jako system gdzie rację ma większość, jest systemem optymalnych choć nie najlepszym. Gdyby zasadę woli większości zastosować np w szpitalu lub wojsku a więc instytucji, które jednak polegają nie na woli większości, było by naprawdę ostro :) 11:32, 26.11.2014
0 0
Jakiej większości? :) Na głosowanie chodzi mniej niż połowa, czyli mniejszość. Wybierany jest ten, który uzyska większość z tej mniejszości. Próg ważności to min. 5% ważnych głosów. 09:41, 28.11.2014
0 0
@rv z matematyka to u ciebie slabiutko oj slabiutko. 15:06, 28.11.2014
0 0
Wielbi, a co ty miałaeś z matmy, że frekwencja 47% to jest dla ciebie większość? :) 15:23, 28.11.2014
0 0
Chciałam zauważyć, że w Legionowie w czasie walki o wyborców królowała wojskowa grochówka, a jeden z kandydatów na radnych miejskich osobiście podobno przygotowywał i serwował swoją dietetyczną sałatkę. Słodkości też nie brakowało. Wyniki należy szanować, co nie znaczy, że nie można wyrażać o nich swoich opinii. Myślę, że może po tej 4 letniej kadencji legionowianie w końcu się przebudzą i zrozumieją, że do rządzenia 50 tysięcznym miastem w XXI wieku potrzeba trochę innych ludzi. 17:29, 28.11.2014