Zamknij

Piłka nożna: Gorzej już być nie może!

14:13, 17.11.2014 Aktualizacja: 14:25, 18.11.2014
Skomentuj

Ostatni mecz rundy jesiennej podopieczni Roberta Pevnika rozegrali w sobotę (15.11) z szesnastą drużyną tabeli Wisłą Puławy. Po blamażu na Dolnym Śląsku i porażce z ostatnią drużyną II Ligi Górnikiem Wałbrzych, legionowianie mieli zmazać plamę w meczu z ekipą z Puław.

Piłka nożna - 2 Liga.
Legionovia Legionowo - Wisła Puławy 3:4 (0:2)

Tak jak w Wałbrzychu, tak i w Legionowie, gospodarze niezbyt mocno skoncentrowali się na początku spotkania. Tydzień temu w 7 minut stracili dwa gole. Tym razem również dali się zaskoczyć w tej fazie gry. W 7 minucie Dawid Pożak pokonał broniącego w bramce Legionovii Pawła Waśkowa. Gospodarze grali niepewnie w obronie. Do przerwy mogli stracić jeszcze dwie lub trzy bramki, ale puławianie marnowali dobre sytuacje. Jeszcze tylko raz ulokowali futbolówkę w bramce gospodarzy. Na 2:0 podwyższył Jarosław Niezgoda w 40 minucie.

Huśtawka nastrojów


Wprowadzony po przerwie Sebastian Janusiński rozruszał powolną grę miejscowych piłkarzy. Jednak nie miał zbytniego wsparcia od kolegów. W 63 minucie za niebezpieczne zagranie w polu karnym goście zostali ukarani rzutem wolnym pośrednim z około 6-7 metrów od bramki Nazara Penkovetsa. Po kombinacyjnym rozegraniu Janusiński kropnął jak z armaty i futbolówka wylądowała w prawym górnym rogu bramki gości. Radość Legionovii trwała... niespełna minutę. Błąd Waśkowa wykorzystał Wolodymyr Fedoriv i trafił celnie do bramki, podwyższając rezultat na 3:1 dla Wisły. 9 minut później goście strzelili kolejną bramkę podłamanym piłkarzom z Legionowa. Na listę strzelców wpisał się Tomasz Sedlewski. Końcówka należała do miejscowych graczy. Jednak kilka minut skutecznej gry nie pozwoliło na urwanie choćby punktu zdecydowanie lepszym w przekroju całego spotkania piłkarzom z Puław. W 85 minucie przepięknym strzałem z około 25 metrów popisał się Paweł Broniszewski. Piłka zatrzepotała w bramce gości. Bramkarz nie miał żadnych szans na obronienie tego wspaniałego uderzenia. W doliczonym czasie gry Szymon Lewicki, strzałem głową z najbliższej odległości, zmniejszył rozmiary porażki.

Co dalej trenerze?


Czy posada szkoleniowca Legionovii Roberta Pevnika jest zagrożona? Zespół spisuje się coraz gorzej, a przed piłkarzami jeszcze tej jesieni dwie kolejki... rundy wiosennej. Najpierw 22.11 o 13.00 na stadionie przy Parkowej Legionovia podejmie drużynę z Kluczborka, z którą przegrała na inaugurację rozgrywek 2:0. W ostatnią sobotę listopada w Sosnowcu legionowianie zmierzą się z Zagłębiem Sosnowiec. Zdobycie jakichkolwiek punktów przez Legionovię będzie w tych spotkaniach graniczyło z sensacją.



/Michał Machnacki/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%