W sobotę (1.11) w godzinach popołudniowych dyżurny nowodworskiej policji odebrał zgłoszenie o mężczyźnie, który wyszedł z domu i nie wrócił. Żona zaginionego otrzymała od niego wiadomość, że zamierza on popełnić samobójstwo.
Święto Zmarłych to okres, który większość osób spędza w gronie rodzinnym, z daleka od kłopotów i niebezpieczeństw. Niestety w tym czasie dochodzi także do wielu wypadków drogowych i innych niebezpiecznych zdarzeń.
Tak właśnie było w sobotę (1.11), kiedy do mundurowych z nowodworskiej komendy zgłosiła się kobieta, która martwiła się o swojego małżonka. W rejon miasta skierowano wszystkie dostępne załogi policji, zarówno prewencji, ruchu drogowego, jak i komisariatu rzecznego.
Ponieważ podejrzewano, że mężczyzna może popełnić samobójstwo, zaangażowano między innymi specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą OSP Ratownictwo Wodne z wyszkolonymi psami tropiącymi. Nocna akcja obejmowała obszar położony wzdłuż wałów rzeki Narew oraz teren osiedla "Pólko". Do poszukiwań włączyli się też ratownicy WOPR oraz strażacy z JRG i OSP Nowy Dwór Mazowiecki.
Jak informuje reporter Portalu Legio24.pl, który był obecny podczas akcji, każdy z 3 psów tropiących przeszedł około 15 km. Ze względu na gęstą mgłę około godziny 3:00 w nocy przerwano poszukiwania. Łącznie w akcji brało udział ponad 40 osób.
Ostatecznie całe zajście miało szczęśliwy finał - zaginiony mężczyzna w niedzielę (2.11) rano po prostu wrócił do domu.
/em, mk/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz