Nieporęt: Uniknął zderzenia. Nie przyjął mandatu

W miniony weekend (5-7.09) legionowscy policjanci odnotowali siedem zdarzeń drogowych. Sprawca jednej z tych kraks nie przyjął mandatu.

W piątek (5.09) około godziny 7:30 w Nieporęcie na ulicy Jana Kazimierza kierowca land rovera, 48-letni Krzysztof C., w czasie skręcania w lewo nie zauważył wyprzedzającego go forda mondeo, za kierownicą którego siedział 55-letni Anatolij J. Aby uniknąć zderzenia kierujący land roverem szybko odbił w prawo, w wyniku czego uderzył w przydrożną latarnię.

Przybyli na miejsce mundurowi uznali, że za spowodowanie kraksy odpowiada Krzysztof C. Jednakże 48-latek nie zgodził się z oceną policjantów i nie przyjął mandatu. W związku z tym sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Wszyscy uczestnicy tej kolizji byli trzeźwi.

Wypadek z udziałem motocykla

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło w sobotę (6.09) około godziny 19:45 w Michałowie Reginowie (gmina Wieliszew). Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami policji, kierujący volkswagenem polo, 22-letni Piotr G., skręcając w lewo wymusił pierwszeństwo i doprowadził do zderzenia z motocyklem marki suzuki, którym jechał 30-letni Marcin P.

W wyniku zdarzenia obrażenia nogi odniósł kierowca jednośladu, który został przewieziony do szpitala przez karetkę pogotowia ratunkowego. Badanie alkomatem wykazało, że wszyscy uczestnicy kraksy byli trzeźwi. Obecnie mundurowi ustalają szczegółowe okoliczności całego zajścia. Więcej na temat tego wypadku pisaliśmy tutaj.

Łoś wszedł na drogę

W sobotę około godziny 23:50 w Stanisławowie I na Drodze Wojewódzkiej nr 632 łoś wszedł prosto pod koła samochodu marki opel astra, którym kierowała 20-letnia Kinga W. W wyniku zdarzenia znacznemu uszkodzeniu uległo auto - zniszczone zostały m.in. przednia szyba, dach i zderzak.

Na szczęście kierująca pojazdem nie odniosła żadnych obrażeń.

Jeszcze 4 kolizje

Od 5 do 7 września doszło jeszcze do czterech niegroźnych stłuczek, w wyniku których nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Sprawcy tych kraks zostali ukarani mandatami w wysokości od 250 do 500 złotych.

Wszyscy uczestnicy weekendowych zdarzeń byli trzeźwi.

/kh/