Nieporęt: Mieszkańcy złapali włamywaczy, a policja ich wypuściła?

W ostatnich miesiącach na terenie gminy Nieporęt miało miejsce wiele włamań do domów. Złodzieje wchodzili na posesje w biały dzień i wynosili cenne rzeczy. By ująć tę grupę przestępczą, Komenda Powiatowa Policji w Legionowie utworzyła własną grupę - operacyjno-dochodzeniową. Mundurowi apelowali również do mieszkańców o czujność sąsiedzką. W minionym tygodniu mieszkańcy zatrzymali osoby podejrzane, jednak policja... tego samego dnia ich wypuściła. Dlaczego? Postanowiliśmy sprawdzić.

Mieszkańcy odpowiedzieli na apel policji i poważnie potraktowali sprawę włamań. Po tym jak do jednego z domów weszło trzech mężczyzn, kiedy w budynku byli obecni domownicy, miejscowi postanowili się nawzajem chronić. Od tej chwili wszyscy, jako nieformalna staż sąsiedzka, zwracali uwagę na podejrzane osoby. Dzięki temu zauważono, że w okolicy Kątów Węgierskich dość często pojawiał się samochód (ford fokus combi), który na pewno nie należał do żadnego z mieszkańców. - Zapamiętałem numery rejestracyjne - powiedział pan Kazimierz, który powiadomił o swoich spostrzeżeniach sąsiadów. Kiedy 19 września auto ponownie pojawiło się w tej okolicy, jeden z mieszkańców zawiadomił swoich sąsiadów. Wszyscy dyskretnie obserwowali kierowcę i pasażera: dwóch ubranych na czarno mężczyzn.

Obywatelskie zatrzymanie

Tego dnia około godziny 20:00 podejrzani osobnicy zostawili samochód pod Aquaparkiem w Nieporęcie i autobusem przyjechali do Kątów Węgierskich. Natychmiast zawiadomiono o tym fakcie policję, mając nadzieję, że lada chwila przyjedzie grupa operacyjno-dochodzeniowa. - Widocznie mieli "obczajony" wcześniej jakiś dom. Jeden z nich był z Białołęki, a drugi z Ząbek. Sprawdziłem później rejestrację. Ich samochód nie miał ubezpieczenia. Dziwne było to, że czekaliśmy na specgrupę ponad godzinę, a w końcu nie przyjechała - mówi pan Kazimierz. Jednak ostatecznie dwaj mężczyźni zostali zatrzymani przez policję. - Wsadzili ich do radiowozu. W torbie (zatrzymani - red.) mieli narzędzia, łomy, telefony komórkowe, różne przyrządy - opowiada jeden ze świadków. Dla mieszkańców sprawa była jednoznaczna. Mimo tego mieli oni sporo wątpliwości, ale dotyczyły one głównie... zachowania policjantów.

Przejęli i wypuścili

Jak potwierdza przedstawiciel Komendy Powiatowej Policji w Legionowie, czynności policji polegały na zatrzymaniu osób wskazanych przez mieszkańców. Zostali oni przewiezieni do nieporęckiego komisariatu i przesłuchani. Na potrzeby śledztwa zarekwirowano narzędzia, które posiadali, jednak samych mężczyzn wypuszczono. - W tej sprawie trwają czynności prowadzone przez policjantów. Rzeczy znalezione przy mężczyznach zostały zatrzymane. Będziemy teraz sprawdzać skąd pochodzą i czy przypadkiem nie służyły do popełnienia przestępstwa. Będą zlecone badania laboratoryjne - mówi rzecznik legionowskiej policji asp. Emilia Kuligowska.

Spacer z łomem

- W zasadzie spacer z łomem czy śrubokrętem w rękawiczkach i czarnym ubraniu nie jest zabroniony. A spacerowicz może się tłumaczyć, że idzie do babci okno remontować. Natomiast jak ktoś idzie z butelką piwa, to od razu go zgarną - w głosie jednego z mieszkańców daje się wyczuć sarkazm. Ma on jednak nadzieję, że policja sprawdzi dokładnie ten trop, a włamania w gminie Nieporęt wreszcie się skończą.

/iw/