Do referendum o odwołanie burmistrza w Nasielsku pozostało nieco ponad 2 tygodnie. W związku z tym kampania wyborcza przybrała na sile. Argumentem przeciwników obecnie urzędującego burmistrza stało się ...błoto.
fot. mapa.targeo.pl
A chodzi dokładnie o ul. Polną w Borkowie i błoto, w jakim grzęzną mieszkańcy co roku jesienią i wiosną. Użytkownicy Polnej domagali się, by położyć tam asfalt. W ubiegłym roku gmina jednak tylko utwardziła 500 metrowy odcinek ulicy, bo na tyle wystarczyło pieniędzy.
Sprawą zainteresowano także starostwo nowodworskie. Na oględziny w terenie wybrał się wicestarosta Henryk Mędrecki i potwierdził, że ulica jest w bardzo zły stanie. Jednak dodał, że wydawanie publicznych pieniędzy na asfaltowanie tak długiego odcinka ulicy - przy stosunkowo niewielkiej liczbie mieszkańców było by niegospodarnością.
Temat ulicy Polnej trafił także na ubiegłotygodniową sesję Rady Miejskiej, gdzie odczytano list Doroty Zielińskiej do Burmistrza i Rady Miejskiej, opisujący sytuację w Borkowie. Wśród radnych rozgorzała dyskusja. Padały głosy, że skoro gmina wyłożyła już pewne pieniądze na remont Polnej, to trzeba remont kontynuować. Najostrzejszy komentarz wygłosił radny Henryk Antosik. Stwierdził, że mieszkańcy ul. Polnej "żądają asfaltu" i jego zdaniem "chodzi o to, by w złym świetle postawić burmistrza przed referendum". "Będziemy burmistrzowi przypominać o tej drodze, ale trochę jest wyolbrzymianie, że jest to złość i nienawiść" - mówił radny. Utrzymująca się w ostatnim czasie pogoda raczej nie sprzyja tworzeniu się błota, więc trudno uwierzyć w to, że sprawa przypadkowo została poruszona tuż przed referendum.
Na list odpowiedział burmistrz Grzegorz Arciszewski. Podkreślił, że dotychczasowe remonty kosztowały gminę 7 tys. złotych. Dodał, że na razie nie ma szans na położenie asfaltu na Polnej. Powód jest prozaiczny - brak pieniędzy. Prawdopodobnie droga będzie utwardzana kruszywem - tak jak w zeszłym roku.
/wł/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz