Policjanci z Legionowa zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzewanych o dokonywanie włamań do domów na terenie powiatu legionowskiego oraz Warszawy. Rabusie grasowali przez kilka miesięcy. Teraz grozi im nawet po 10 lat więzienia.



Już od dłuższego czasu policjanci z wydziału kryminalnego KPP Legionowo wyjaśniali zagadkę włamań do domów na terenie powiatu legionowskiego, do których dochodziło regularnie od kilku miesięcy. Sprawcy działali przede wszystkim rano i przed południem. Rozcinali siatkę ogrodzeniową, a następnie wyważali drzwi lub okna balkonowe. Ostatnim ich celem miał być dom w miejscowości Skierdy (gmina Jabłonna), ale wracający właściciele uniemożliwili kradzież.

W czasie dochodzenia funkcjonariusze ustalili markę auta jakim poruszają się sprawcy oraz jego numery rejestracyjne. Od tej chwili rozpoczęli poszukiwania podejrzanych. Mężczyźni wpadli w Nieporęcie, w okolicy Dzikiej Plaży, kiedy natknęli się na nieoznakowany radiowóz. Na widok policjantów próbowali uciekać pieszo, ale zostali obezwładnieni. Już podczas zatrzymania, w samochodzie mundurowi znaleźli narzędzia umożliwiające włamania oraz łupy. Kolejne znaleziono podczas przeszukania miejsca zamieszkania obu mężczyzn.

To mieszkańcy Warszawy

30-letni Daniel J. oraz 33-letni Marek M. to mieszkańcy Warszawy. Drugi z nich, Marek M. ma już na koncie podobne przestępstwa. Okazało się, że był on poszukiwany aż czterema listami gończymi do odbycia kary 6 lat pozbawienia wolności za przestępstwa kradzieży z włamaniem.

Przy okazji zlikwidowano fabrykę nielegalnych papierosów

Kiedy kryminalni przeszukiwali miejsce zameldowania jednego z zatrzymanych - Daniela J. odnaleźli nielegalną wytwórnię wyrobów tytoniowych. Funkcjonariusze zabezpieczyli maszynki do krojenia tytoniu oraz do nabijania papierosów, pokrojony tytoń, 4500 sztuk gilz papierosowych, 112 paczek papierosów oraz prawie 400 sztuk papierosów luzem. Jak ustalili policjanci o nielegalny proceder podejrzany jest ojciec Daniela J.

Grozi im do 10 lat więzienia

Rabusiom grozi teraz do 10 lat pozbawienia wolności. Usłyszeli już zarzuty i oczekują na rozprawę sądową. Policjanci rozpoczynają teraz ustalanie wszystkich pokrzywdzonych, aby móc zwrócić im odzyskane mienie.





/red/