W środę (10.12) na ul. Piłsudskiego w Legionowie doszło do kolizji skody i mitshubishi. Choć policjanci nie mieli wątpliwości, kto ponosi odpowiedzialność za to zdarzenie, to domniemany sprawca odmówił przyjęcia mandatu. O winie i karze zdecyduje więc sąd.
Około godz. 14:00 funkcjonariusze legionowskiej drogówki zostali wezwani do zdarzenia drogowego. Doszło do niego na ul. Piłsudskiego w Legionowie, w okolicy Błękitnego Centrum, gdzie kierujący samochodem marki skoda, 24-letni Józef Z. miał doprowadzić do zderzenia z mitshubishi, kierowanym przez 38-letnią Jolantę N.
Przebyli na miejsce policjanci, po przeprowadzeniu niezbędnych czynności stwierdzili, że winę za doprowadzenie do zderzenia ponosi 24-letni kierowca skody. Ten jednak uparcie twierdził, że jest niewinny. Nie przyjął mandatu, więc o jego winie i ewentualnej karze zdecyduje sąd.
Badanie alkomatem wykazało, że obydwoje kierowców było trzeźwych.
/se/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz