Zamknij

Jabłonna: Biurokracja i "życzliwość", czyli bezpański pies jest jak zaraza?

10:15, 22.08.2014 Aktualizacja: 11:37, 22.08.2014
Skomentuj

Do redakcji Legio24.pl wpłynęła skarga od jednego z mieszkańców, który przez kilka godzin był odsyłany od drzwi do drzwi choć chciał tylko pomóc zagubionemu pieskowi. Nasz czytelnik spotkał się z brakiem życzliwości ze strony funkcjonariuszy. Jego bardzo emocjonalny list (bez danych osobowych), został przedstawiony zarówno policjantom jak i urzędnikom gminnym. Miejmy nadzieję, że dzięki niemu podobna sytuacja już się nie powtórzy.

Fot. pixabay.com

Witam Opisuje dzisiejszą sytuacje może zainteresuje Państwa i napiszecie o tym artykuł, aby w tej gminie pojawiły się jakieś zmiany na lepsze. Sytuacja ta pokazuje jak działa u nas w Polsce służba publiczna i samorządy. Znajduje dzisiaj około godziny 20:30 pod "Żabką" w Jabłonnie kulejącą około roczną suczkę z obroża. Dzięki Pani w "Żabce" suczka dostała miske wody. Zabrałem ją do Klinki Legionowie Legwet aby sprawdzić czy nie ma zainstalowanego "chipa" niestety nie był zainstalowany. Miła pani w przychodni mówi, że oni nie mogą przyjąć psa i  muszę zgłosić się do straży miejskiej w Legionowie (w Jabłonnie nie ma straży miejskiej i całe szczęście, mniej darmozjadów na kasie z gminy). I tu zaczyna się najlepsze. Jadę o 21:04 do straży miejskiej w Legionowie (przy komendzie policji), gdzie Gruby cham z nogami na krześle rozwalonymi nie raczący nawet wstać mówi mi, że teraz to ja mam problem, Oni się tym nie zajmują a po za tym to było w Jabłonnie, a nie w Legionowie (szczyt wszystkiego, do czego oni są potrzebni!!!!?). Policja w Legionowie przy odległej o 2 metry od lady Straży miejskiej twierdzi, że teraz ja jestem jego właścicielem i teraz to moje zmartwienie (następni chętni do pomocy ludzie którzy mają pomagać ludziom). Więc jadę na policję w Jabłonnie dzwoniąc do pani "Kowalik" (telefon uzyskany od straży miejskiej), która twierdząc, że ma umowę z urzędem ochrony środowiska chętnie przyjmie Psa, ale muszę zgłosić to przez policje w Jabłonnie. Na komendzie w Jabłonnie otrzymuje informację, że oni się takimi rzeczami nie zajmują i to mój problem. Do Pani Kowalik oni nie zadzwonią (ona ma umowę z Gminą a nie z Policją) i ona ma obowiązek przyjąć psa. Proponują mi również abym psa oddał do Gminy w dniu następnym. I teraz konkluzja pies znaleziony na ulicy jest traktowany przez instytucje publiczne jak zaraza i nikt nie chce się tym problemem zająć. Ze swoich źródeł wiem, że jak zgłosi to policja to Pani która ma umowę otrzyma prawie 3000 zł za przyjęcie tego psa do schroniska (to jakieś kuriozum)  Ignorancja naszych władz Gminnych i brak regulacji w tych i innych kwestiach jest po prostu porażająca. Ale Pani która ma umowę na przejmowanie znalezionych zwierząt ma znajomków w radzie gminy i siedzi sobie takie doborowe towarzystwo darmozjadów na stołeczkach, tylko problemy nie chcą się same rozwiązać. Generalnie spędziłem trzy godziny jeżdżąc od jednych władz publicznych do innych nie załatwiając nic. Pani Wójtowo, Panowie w ochronie środowiska i Radni. Chyba czas pożegnać się przy najbliższych wyborach ze stołkami i ustąpić je komuś z kompetencjami do tej pracy oraz większą ilością empatii.

/zachowano oryginalną pisownię Czytelnika/

Po liście otrzymanym w dniu 29 lipca skontaktowaliśmy się z każdą ze stron wymienionych w skardze. Iwona Kowalik potwierdziła, że rozmawiała z osobą, która znalazła psa. Poprosiła jednak, by zgłosił to do Urzędu Gminy Jabłonna lub do komisariatu policji w Jabłonnie. Do tego zobowiązuje ją umowa, którą zawarła z nią gmina Jabłonna oraz umowa z gminą Legionowo. Według przedstawiciela Fundacji Przyjaciele Braci Mniejszych, która prowadzi schronisko w Nowym Dworze Mazowieckim, tylko potwierdzenie przez urzędnika gminnego lub funkcjonariusza policji upoważnia ją do przejęcia zwierzęcia. Jest to podstawą do realizacji usługi oraz w przypadku odnalezienia właściciela uniknięcia zarzutu o kradzieży psa.

"Papierologia" gminna

Fakt, gdzie został znaleziony pies nie jest istotny dla kogoś, kto chce pomóc zwierzęciu. Jednak jest istotny dla urzędów, które płacą za usługi wybranym firmom. Obie gminy, Legionowo i Jabłonna korzystają z usług tego samego schroniska jeśli chodzi o wyłapywanie, przyjmowanie, utrzymywanie i kastrację bezdomnych zwierząt z terenu gminy. Jeśli chodzi o weterynaryjną pomoc całodobową w przypadku zwierząt, które uległy wypadkowi, czy też muszą być obserwowane (w przypadku pogryzienia), gminy mają podpisane odrębne umowy z wybranymi lecznicami weterynaryjnymi. Urzędnik nie może zapłacić firmie za zwierzę, które zostało znalezione na terenie innej gminy. Jeden mieszkaniec może określić to jako biurokrację, inny jako porządek...

Wrażliwość i wiedza

W opisanym przypadku być może zawinił brak wiedzy lub życzliwości ze strony służb mundurowych. Mieszkaniec czy to Jabłonny, czy Legionowa nie musi posiadać wiedzy, jakie umowy obowiązują obie gminy. Pomoc i informacja powinna zostać udzielona natychmiast. Wydaje się to potwierdzać wypowiedź oficera prasowego legionowskiej policji, która 19 sierpnia skomentowała opisane wydarzenie. - Ustawa o ochronie zwierząt reguluje sprawę bezdomnych zwierząt. To poszczególne gminy są odpowiedzialne za wyłapywanie lub przyjmowanie bezpańskich zwierząt i zapewnienie im odpowiedniej opieki. Taki obowiązek dotyczy nie tylko zwierząt porzuconych, lecz także tych, które się zabłąkały i nie potrafią wrócić do właścicieli. Gmina powinna wziąć za nie odpowiedzialność i umieścić w schronisku. Jeżeli policjanci otrzymają informację np. o bezpańskim psie kontaktują się w tej sprawie z daną gminą - mówi asp. Emilia Kuligowska.

Czy coś się zmieni?

Czy funkcjonariusze będą bardziej życzliwi i pomocni w stosunku do osób, które pomagają zwierzętom? Rzecznik policji obiecuje, że tak. - Przesłany przez Panią mail i przypadek opisany przez czytelnika omówiony został na odprawie służbowej i dyżurni zostali zobligowani do odpowiedniego pokierowania osoby, która zgłosi się z takim problemem. Mail do wiadomości został również przesłany do Urzędu Gminy w Jabłonnie i Straży Miejskiej w Legionowie - mówi naszej redakcji oficer prasowy KPP Legionowo, asp. Emilia Kuligowska.

Gdzie zgłosić znalezienie bezpańskiego psa?

Jeśli zwierzę zostało znalezione na terenie gminy Jabłonna, zgłoszenie powinno dotrzeć do Urzędu Gminy Jabłonna (Tel. 22 767 73 00, 767 73 01) , a w godzinach popołudniowych i nocnych do komisariatu w Jabłonnie. W przypadku, kiedy zwierzę pochodzi z terenu Legionowa, zgłoszenie powinno dotrzeć do Urzędu Miasta Legionowo (Tel. 22 774 20 31; 766 40 00), Straży Miejskiej lub Komendy Powiatowej Policji w Legionowie. /Iwona Wymazał/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(7)

MajaMaja

0 0

Ja miałam prawie identyczną sytuację tylko że z kotkiem którego znalazłam rok temu będąc w lesie na grzybach. Dzwoniłam na straż miejska, a oni odsyłali mnie do schroniska, natomiast schronisko odbijało piłeczkę do straży miejskiej. Za którymś razem pan ze straży miejskiej bezczelnie powiedział mi " Pani tego kota zostawi tam gdzie go znalazła bo to zwierzę typowo leśne jak lis czy jeż" dodając do tego " My zajmujemy się tylko psami które są agresywne w stosunku do ludzi ". Gdyby nie moja pomoc kot by nie przeżył bo był zbyt mały na samodzielne życie bez obecności człowieka.
Uważam że ludzie którzy przyjmują takie zgłoszenia są niekompetentni i nie godni zaufania... nic nie robią, a pobierają za to pieniądze. Przez takie sytuacje zwierzaki nie mają szansy na przeżycie bo ludzie boją się im pomagać, boją się że z rzekomym problemem zostaną sami. 10:50, 22.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

MarcinMarcin

0 0

Terefere - prawda jest taka, ze straz miejska w Legionowie jest dokładnie taka, jak prezydent: bezużyteczna dla mieszkańców i nie grzeszaca kultura. 11:07, 22.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

janekjanek

0 0

A ciekawe czy komentujący ten artykuł się zastanowili, kto za to wszystko zapłaci ? Bo na pewno nie prezydent ani żaden strażnik, a więc kochani podatnicy - należy płacić podatki, mandaty i inne opłaty urzędowe. 14:04, 22.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Kwiatkowski z LegionKwiatkowski z Legion

0 0

Gdy pewnego lata, w Legionowie, zdychał pies... byli obecni: "zieloni" z transparentami, SANEPiD, lekarze weterynarii, lokalna TV.... Uroczyście zanieśli go do, znajdującej się w pobliżu, lokalnej kotłowni, na kocu, kazali obok psa postawić miskę z wodą.... by zdechł w normalnych warunkach.....

Gdy umierał czlowiek.....nie było nikogo.....
Więc ja się qurwa pytam: CZY CZASEM NIE PRZESADZAMY Z TĄ naciąganą WRAŻLIWOŚCIĄ ? 14:42, 22.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KoleśKoleś

0 0

Straż Miejska do zlikwidowania od razu!!!! Albo pierdzą w stołki, albo jeżdżą wypasioną furą i szpanują. A jak potrzeba przy targowisku zaprowadzić porządek w dzień targowy to ich nie ma. Albo nielegalne fajury sprzedawane na targu. Stoją, handlują a strażnicy... gdzie? A w zimie chodniki nieodśnieżone, zamiast pilnować tego to oni gdzie? Siedzą i kawka z rana jak śmietana. Potem druga kawka, itd. itd. A psie kupy. Psy srają a ich nie ma,by upomnieć psa, tudzież właściciela, by w swe łapki zebrał kupkę po swoim pupilku. Ba! A większość pupilków chodzi bez kagańca, to gdzie jest znów straż... !!! Kawka, gazetka i kawka lub furka. i jazda. No i dzikim gonią je zaciekle przy ratuszu. A dziki: Nas nie dogoniat! I cały dzień jak co dzień... Brawo dla nich. Więcej takich darmozjadów. Będzie dobrze w Polsce. 22:32, 22.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

michalmichal

0 0

Mam dużego psa, nie zakładam mu kagańca i nigdy tego nie zrobię.

Masa debili wychodzi z psami i puszcza je luzem lub biegają bezpańskie psy które jacyś idioci wyrzucili jak im się znudziły. Takie psy podbiegają do mojego dlatego uważam , że mój pies ma prawo do obrony.
Cześć osób które puszcza swoje psy luzem twierdzi że one są nie groźne i chcą się tylko bawić , ale nie dociera do nich że może mój pies nie ma ochoty na zabawy z ich psami.
To samo tyczy się ludzi którzy jak śnięte panny lezą prosto na psa a potem się dziwią , ze pies reaguje jak ktoś próbuje w niego wejść. 11:16, 24.08.2014

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

KatarzynaKatarzyna

0 0

Dziś miałam identyczną sytuację z komisariatem w Jabłonnie! Pan Marek , który odebrał zgłoszenie stwierdził, że oni nie są do odławiania psów, nawet chciał poinformować Schroniska!!!!! widocznie zgłoszenie bezpańskiego psa nadal graniczy z cudem! 19:54, 15.04.2015

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%