O tym, że mieszkańcy Chotomowa od dawna zmagają się z problemem dzików, wszyscy wiedzą. Dla niektórych pewnym zaskoczeniem może być jednak to, że strategia walki z "pożeraczami żołędzi" trochę się ostatnio zmieniła. Dziki nieprzerwanie grasują w Chotomowie! Jak donosi jedna z mieszkanek, zjadają one wszystkie kasztany, żołędzie, a nawet pigwy. Ponieważ dotychczasowe, urzędowe, boje z dzikami nie przyniosły spodziewanych rezultatów, postanowiono sięgnąć po dość niecodzienne metody. Jak udało się nam dowiedzieć, mieszkańcy wzięli sprawę we własne ręce i rozwiązali problem w myśl zasady "jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma". Zamiast przeganiania, straszenia, czy łapania i wywożenia, przy jednej z ulic ustawiono... hotel dla dzików, który przybrał formę schludnego namiotu. Utrudzone zwierzęta mogą tam bez obaw odpocząć i zażyć trochę snu. W ten sposób "dziki problem" rozwiązano pokojowo - wyspane i wypoczęte zwierzęta może nie będą zapuszczały się do chotomowskich ogrodów. Czekamy na pierwsze efekty tej niestandardowej i taniej metody zwalczania dzików.
Namiot znajduje się w pobliżu skrzyżowania ul. Piusa XI i Okólnej w Chotomowie.
/kh/ Przeczytaj także:
Monika16:45, 22.10.2014
0 0
Postawili to przy jednej z głównych ulic. Czekam tylko aż będą przychodzić i będą lądować na maskach samochodów. Pozdrawiam 16:45, 22.10.2014
krzych20:33, 22.10.2014
0 0
Tak. Dzik przyjdzie i przeczyta że hotel to wstąpi, ale jak stwierdzi że za mało gwiazdek to pójdzie dalej...
Od dawna chodzą przy głównych drogach i jakoś sobie radzimy.
Łapać w klatki i wywozić np do P. Kampinoskiej albo zawołać komedianta S.M. on wie jak strzelać. 20:33, 22.10.2014
rafał09:02, 23.10.2014
0 0
ludzie się wieczorami od pociągu boją wracać bo po drugiej stronie Chotomowa też ich pełno, zróbcie coś z tym w końcu! 09:02, 23.10.2014