Od rana mieszkańcy Mazowsza muszą się liczyć ze sporymi utrudnieniami na drogach. Wszystkiemu winny jest padający śnieg. Służby odpowiedzialne za zimowe utrzymanie dróg nie nadążają z odśnieżaniem. Jest bardzo ślisko.
fot. Legio24
Jak widać zima potrafi zaskoczyć drogowców nawet na swoim finiszu. Na Mazowszu intensywne opady śniegu rozpoczęły się już w godzinach nocnych. Synoptycy zapowiadają, że potrwają do późnego wieczora. W sumie w naszym regionie może przybyć nawet 5 cm białego puchu. Dla kierowców oznacza to spore utrudnienia. Drogi, szczególnie te lokalne są pokryte warstwą śniegu, czasami także lodu. Na głównych arteriach komunikacyjnych zalega błoto pośniegowe, które sprawia, że jezdnie są śliskie. Choć na drogach pojawiły się piaskarki i pługo-solarki, to nie nadążają one z odśnieżaniem. Sytuacja może ulec poprawie dopiero w godzinach nocnych z środy na czwartek (13/14.03) - to wtedy opady powinny ustać.
Synoptycy nie mają dobrych wieści dla osób, które z utęsknieniem oczekują wiosny. Przez kolejne dni, co prawda opadów śniegu na Mazowszu ma być mniej, ale za to spadnie temperatura. Nocami może być nawet 7 stopni poniżej zera.
Ocieplenie dopiero w poniedziałek
Cieplejsze masy powietrza nad Mazowsze napłyną dopiero na początku przyszłego tygodnia. Przez cały przyszły tydzień temperatura ma systematycznie wzrastać. Niewykluczone, że na termometrach ujrzymy nawet 12 stopni na plusie. Ociepleniu towarzyszyć będzie większa dawka słońca, choć niewykluczone są także niewielkie opady deszczu. Najcieplejszym dniem przyszłego tygodnia ma być czwartek - pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Czy to oznacza, że zima spakuje walizki? Odpowiedź brzmi niestety mało optymistycznie. Zima jeszcze powróci. Być może ostatnie jej tchnienie przypadnie dokładnie na Wielkanoc. Od 25 marca ponownie możemy się spodziewać opadów śniegu, choć nie tak bardzo intensywnych jak teraz. Powrócą także ujemne temperatury, które mogą utrzymywać się przez cały dzień.
Długoterminowe prognozy pogody, które obejmują zwykle 16 najbliższych dni, nie wskazują na jakąś diametralną zmianę aury na lepsze. Dalej czeka nas pogodowa huśtawka. Kilka dni zimowych, kilka wiosennych i tak na zmianę. Pozostaje nam mieć nadzieję, że prognozy się po prostu nie sprawdzą i wraz z wiosną kalendarzową zima spakuje swoje walizki na dobre.
/wł/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz