Postanowiliśmy sprawdzić za ile i gdzie jeżdżą samorządowcy w ramach urzędowych delegacji. W pierwszej kolejności zajęliśmy się gminą Wieliszew.

Jak poinformował nas wieliszewski ratusz, przez ostatnie cztery lata na delegacje wydano ponad 8 000 złotych. Za pieniądze te służbowo podróżowali wójt, inspektor do spraw informacji i promocji, dyrektor ośrodka kultury, sekretarz gminy i przewodniczący Rady Gminy.

Najwięcej świata zwiedził wójt, Paweł Kownacki, który udawał się do Niemiec, Poznania, Krościenka i trzy razy do Włoch.

Tanio wyszło

Należy zaznaczyć, że koszty gminnych delegacji są wyjątkowe niskie, szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę ich liczbę. Warto także dodać, że za niektóre podróże Urząd nic nie zapłacił (np. delegacje w ramach programu wymiany międzynarodowej Comenius). Poniżej publikujemy kompletny wykaz gminnych wyjazdów służbowych.

Nie mają nic do ukrycia?

Trzeba także zaznaczyć, że wieliszewski ratusz dość chętnie dzieli się informacjami na temat swoich delegacji. Bardzo szybko i bez problemów otrzymaliśmy wykaz kosztów gminnych podróży służbowych. Niestety nie wszędzie tak jest - niektóre samorządy z powiatu legionowskiego bronią się rękami i nogami przed zdradzeniem nam kto, gdzie i za ile pojechał.

Wyjątkowo tania delegacja

Warto także wspomnieć o wyjątkowo taniej podróży przewodniczącego Rady Gminy, którego wyjazd służbowy do Poznania miał kosztować... 15 (słownie piętnaście) złotych. Można powiedzieć, że włodarze gminy mają wyjątkowy talent do ograniczania "wyjazdowych wydatków".

Zobacz także:

• Co można zjeść za publiczne pieniądze w Wieliszewie?