Zamknij

Ruszaj na wodę z EventBoats

08:54, 11.07.2014
Skomentuj

Piątkowe popołudnie. Pracowity tydzień za nami. Po głowie zaczyna kołatać się jedna, nie dająca spokoju myśl. Jak wykorzystać w letnim okresie nadchodzące 48 godzin wolnego czasu. Pierwsza myśl - wieczorne spotkanie ze znajomymi. Tylko czy dam radę, czy mam to ochotę...



Chcę czegoś więcej! Chcę, aby ten weekend pozostał w mojej pamięci.
Przeglądarka internetowa przeprowadza mnie przez moc atrakcji, jakie oferuje mi miasto, są niezłe, lecz banalne. Nagle jest! Eventboats zachęca mnie do spróbowania swych sił na nartach wodnych. Szybko sprawdzam pozostałą ofertę firmy. Mają niezły, energiczny spot, który utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze trafiłem. Okazuje się, ze każdy znajdzie tu coś dla siebie. Mogę stać się kapitanem motorówki nie posiadając żadnych uprawnień, wyruszyć w rejs gondolą po malowniczych zakątkach rzeki Narew lub podnieść adrenalinę, pływając na kole lub bananie za pędzącą motorówką.

Teraz wystarczy zebrać znajomych i udać się w kierunku Jeziora Zegrzyńskiego. Niebawem jesteśmy na miejscu. PZW Wierzbica to niewielka przystań połączona ze stanicą rybacką. Cisza i spokój. Z dala od zgiełku, jaki oferuje nam południowy rejon Zegrza. Nie stoję w kolejce po kawę, nie szukam przez pół godziny miejsca parkingowego. Nie ma tłumu potencjalnych gapiów obserwujących moje zmagania z trudną sztuką utrzymania się na nartach. Wymarzone miejsce na niezapomniany weekend.

Po krótkim szkoleniu przeprowadzonym przez wykwalifikowaną obsługę, ubrany w piankę i kamizelkę asekuracyjną z nartami na nogach zanurzam się w wodzie. Jeszcze kilka cennych uwag instruktora i jestem gotowy.

Pierwsze dwie próby wyjścia na powierzchnię wody zakończyły się niepowodzeniem. Trzecie podejście i płynę na nartach. Czuję radość, choć utrzymanie równowagi za pędząca motorówką to nie lada sztuka. Po kilkunastu minutach opadłem z sił. Zmęczony, lecz z uśmiechem na twarzy, zamieniłem narty na koło. Potrzebowałem więcej adrenaliny. Instruktorzy mieli rację. Rejs na kole to swoistego rodzaju rodeo z miękkim lądowaniem. Prędkość, strugi chłodnej bryzy na twarzy i podskoki na falach nie pozwolą nam zapomnieć o tym miejscu jeszcze przez kilka dni.

Na koniec, postanowiłem sprawdzić się jako kapitan łodzi motorowej. Krótkie szkolenie z obsługi najważniejszych urządzeń, kilka podstawowych zasad bezpieczeństwa i mogłem stanąć za sterem. Co ciekawe, w Polsce można pływać łodzią, której moc nie przekracza 15 km, bez żadnych uprawnień. Po kilku minutach za plecami miałem port, a przed sobą malowniczy szlak w stronę Mazur. Piękny finał wyczerpującego dnia.

Gorąco polecam wszystkim poszukującym unikatowych doznań. Załoga Eventboats to wspaniali ludzie, z pasją i ogromnym doświadczeniem.



 

 

/Art. sponsorowany/

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%