Kiedy na świecie szaleją bandy kelnerów, podające kawior i co droższe specjały kuchni dla nagrywanych prominentów, tu w naszym powiecie... błoga cisza. Niektórzy męczą się za biurkami i z zazdrością obserwują fotografie z białym piaskiem, palmą i hamakiem. Inni wylegują się na plażach i odsuwają natrętne myśli o powrocie do pracy. Wydawałoby się, że nikt nikogo nie nagrywa i brak afer taśmowych. Jednak pod powierzchnią wakacyjnej pierzynki, w każdej z gmin kotłują się ambicje, problemy oraz osobiste urazy radnych i polityków.
W Legionowie trwają przygotowania do finału "afery śniegowej" - czyli zakończenia kilkumiesięcznego konfliktu sądowego pomiędzy radnym a mieszkańcem. W marcu minionego roku brat prezydenta, wzburzony brakiem szacunku dla przedstawicieli legionowskiego samorządu ze strony niepokornego szarego mieszkańca sąsiedniej gminy, nieopatrznie w geście dobrej woli zaproponował 2 000 złotych za odśnieżenie chodnika swojej posesji. Ten potraktował propozycję radnego poważnie i ... przez kilka godzin odśnieżał dziedziniec przed ratuszem. Po wykonanej pracy zgłosił się po pieniądze... a ponieważ między pracodawcą a usługodawcą wyniknęły spory odnośnie realizacji wypłaty, sprawa trafiła na wokandę. Przyznam, że tak atrakcyjna dniówka za pomachanie łopatą pod balkonem prezydenta, nie tylko mnie by skusiła. Niewykluczone więc, że w najbliższym czasie do radnego zaczną wpływać propozycje od bezrobotnych mieszkańców Legionowa...
W Wieliszewie wraca "afera wieliszewska" związana z walką pomiędzy mediami i politykami oraz tragedią rodzinną.
W Serocku rozpoczyna się "psia afera". Dotyczy walki zaciekłych wolontariuszek, które jak twierdzą znalazły nieistniejące faktury, nieprawidłowości w dokumentach i wypłatach publicznych pieniędzy. Zapowiadają złożenie soczystego donosu do prokuratury, a urzędnicy i radni zamiast wykorzystać atrakcyjne wolontariuszki, opędzają się od nich jak od natrętnych much.
W Jabłonnie "afera szkolna" trwa nieprzerwanie od wielu lat. Wszyscy pilnie przyglądają się budowie CEKS. Z powodu dziwnych zdarzeń i sabotażów na terenie szkoły, niektórzy radni dostali oficjalny zakaz wstępu na budowę. Śledzą przetargi, kontrolują wybór przedsiębiorców i cierpliwie czekają na 1-go września. Jeśli szkoła nie będzie gotowa, będzie kolejna afera przez duże A... i przyczynek do zrzucenia z tronu pani wójt.
Nie zazdrośćmy Warszawie. Pamiętajmy, że nie jesteśmy gorsi. Mamy własne, nie mniej ekscytujące afery.
/Iwona Wymazał/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz