Na pewno był to wartościowy sprawdzian przed niedzielnym meczem ligowym z MKSem Poznań. Drużyna z Puław, mimo że okupuje dolne rejony tabeli Superligi, była wymagającym rywalem dla pukającego do bram najwyższej klasy rozgrywek drużyny z Legionowa.
70 bramek z obu stron
Mecz był bardzo wyrównany. Zarówno gospodarze, jak i podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka rzucali sporo bramek. Ewidentnie obrony w obu drużynach nie grały maksymalnie skoncentrowane, na pewno też oszczędzały się, by nie narazić się niepotrzebnie na kontuzje.
Azoty prowadziły do przerwy jedną bramką. W drugiej połowie błysnął skutecznymi obronami golkiper miejscowego zespołu Vilius Rasimas, który bronił jak natchniony strzały szczypiornistów KPRu. Dzięki tym interwencjom gospodarze nie tylko utrzymali przewagę, ale powiększyli ją do czterech bramek po ostatnim gwizdku sędziego.
KS Azoty Puławy - KPR Borodino Legionowo 37:33 (20:19)
Azoty: Rasimas, Zapora - Tarabochia 6, Przybylski 6, Kus 5, Ćwikliński 5, Kowalik 4, Skrabania 4, Śliwiński 3, Tojcić 3, Mielczarski 1, Kosiak, Tyburski.
KPR: Krekora, Ner - Kasprzak 8, Titow 8, Ciok 7, Gawęcki 5, Wolski 2, Prątnicki 2, Bożek 1, Wuszter, Bulej, Dzieniszewski, Brinovec, Suliński.
/Michał Machnacki/
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz