Gdzie jak gdzie, ale na legionowskim targowisku miejskim sąsiadów spotykam zawsze. Nawet na klatce schodowej czasami tylko się mijamy i pozdrawiamy zwykłym "dzień dobry" albo krótkim "cześć", ale na targu atmosfera zawsze sprzyja zamienieniu kilku słów. Bynajmniej nie są to tylko zwykłe "ploteczki". Często polecamy sobie najciekawsze produkty naszych rodzimych sadowników, rolników, czy rzemieślników... a na placu przy Sobieskiego jest w czym wybierać!
2014-09-09 11:39:11