KPR Borodino Legionowo po raz jedenasty wygrał spotkanie ligowe w bieżącym sezonie. Tym razem wyższość lidera I Ligi Grupy A musiała uznać ekipa z Elbląga. Choć przez kilkanaście minut toczyła zacięty ból z podopiecznymi Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka.

Do 7 minuty obie drużyny grały nerwowo i strzeliły w tym czasie po 3 bramki. Goście zagrali obroną 5-1 z wysuniętym Grzegorzem Dorszem, który utrudniał jak mógł grę Michałowi Prątnickiemu. Z minuty na minutę gospodarze radzili sobie coraz lepiej w obronie, a i w ataku trafiali często, doprowadzając do wyniku 10:5 w 15 minucie. W końcówce pierwszej połowy dwie bramki rzucił Tomasz Bulej, po szybkich kontratakach. Z zimną krwią efektownie trafiał on do bramki Elbląga.

Czerwień dla Serpiny, groźna kontuzja Dorsza

Już po 38 sekundach drugiej połowy doszło do przepychanek na parkiecie Areny Legionowo, bo Oskar Serpina uderzył łokciem w twarz Łukasza Wolskiego. Sędziowie bez wahania pokazali krewkiemu zawodnikowi czerwoną kartkę. To nie koniec strat w zespole gości. Po akcji Witalija Titowa na parkiet upadł Dorsz i został zniesiony z parkietu. Służby medyczne usztywniły nogę zawodnika gości, który do końca meczu obserwował zmagania obu drużyn zza linii bocznej. A gospodarze robili swoje na parkiecie, nie mając żadnej litości dla przyjezdnych. Trafiali systematycznie i odbierając gościom chęć do gry. Ostatecznie KPR wygrał całe spotkanie 39:28.



/Michał Machnacki/