Zamknij

Legionowo: Smogorzewskiemu nie udało się sparaliżować opozycji. Nasze Miasto Nasze Sprawy silniejsze po walnym

12:18, 22.11.2016 Aktualizacja: 10:31, 12.04.2018
Skomentuj

Bogdan Kiełbasiński w dalszym ciągu będzie kierował pracami Stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy. Wewnętrznej opozycji, sympatyzującej z obecnym prezydentem, Romanem Smogorzewskim, nie udało się go odwołać z zajmowanej funkcji. Do głosowania w tej sprawie doszło w niedzielę (20.11) podczas nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Członków NMNS. Przy okazji zebrani podtrzymali decyzję zarządu o wykluczeniu ze Stowarzyszenia radnej Danuty Ulkie.



O tym, że niektórzy radni opozycyjnego Stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy "flirtują" z prezydentem Smogorzewskim wiadomo było niemal od początku obecnej kadencji Rady Miasta. Pierwszy wyłamał się Paweł Głażewski, który zwabiony przyjemną pracą u posła Grabca porzucił bez większego żalu swoich kolegów i obecnie w każdym niemal głosowaniu solidarnie wspiera prezydenckich radnych. Kolejne zawirowania w opozycyjnym klubie radnych pojawiły się mniej więcej rok temu, kiedy prezes NMNS, Bogdan Kiełbasiński postanowił bardziej niż do tej pory przyglądać się działaniom obecnej władzy, nie szczędząc przy tym słów krytyki. Wewnętrzne spory trwały niemal rok i bynajmniej nie ograniczały się wyłącznie do rozmów we własnym gronie. Największymi oponentami krytycznej wobec Smogorzewskiego polityki okazali się Małgorzata Luzak, Danuta Ulkie oraz co dziwić może najbardziej Dariusz Błaszkowski. - Luzak to co chwilę chodzi do Smogorzewskiego na dywanik - mówił już kilka miesięcy temu Portalowi Legio24.pl jeden z lokalnych polityków. Takie same zarzuty pojawiały się również wobec Ulkie i Błaszkowskiego. Jaki cel miały te spotkania?

Pomiędzy młotem, a kowadłem


Życie radnego opozycji nie jest usłane różami i to musimy sobie z całą stanowczością powiedzieć. To od władzy zależy przecież, czy jego przedwyborcze obietnice zostaną spełnione, czy nie. Plac zabaw, ścieżka rowerowa, remont ulicy - na to wszystko muszą się znaleźć pieniądze, a funduszami zarządza nie kto inny jak prezydent. Oczywiście budżet uchwalają radni, ale obecna władza ma przeważającą większość w radzie miasta i nic tu bez zgody Smogorzewskiego się nie przeciśnie. W takich oto warunkach przyszło pracować radnym reprezentującym Stowarzyszenie Nasze Miasto Nasze Sprawy. Nieoficjalnie mówi się, że Smogorzewski chętnie spotykał się z przedstawicielami opozycji i obiecywał a to plac zabaw, a to inną inwestycję. Niby wszystko dla dobra mieszkańców, ale tak naprawdę miał w tym podobno ukryty cel. Jak udało nam się dowiedzieć z nowej linii programowej i działań prezesa Kiełbasińskiego prezydent zadowolony nie był. Wyciąganie kłopotliwych dla niego interesów z SMLW, sprawa dogęszczania i sygnalizowanie braku przejrzystości w wydatkowaniu publicznych pieniędzy zabolały Smogorzewskiego tak bardzo, że postanowił opozycję osłabić. Sprawę skomplikowały dodatkowo programy w telewizji, w których prezes Kiełbasiński nie szczędził krytyki obecnym władzom. Programy te odbiły się szerokim echem i doprowadziły nawet do rozpoczęcia prześwietlania interesów prezydenta Smogorzewskiego przez CBA.

Najwierniejszy Dziedzic, Luzak za Smogorzewskim


Wpływom i manipulacjom ekipy prezydenta Smogorzewskiego podobno najbardziej opierał się i opiera w dalszym ciągu radny Józef Dziedzic. - To człowiek, na którego zawsze możemy liczyć. Taki facet, dla którego honor i przejrzystość prac samorządu są najważniejsze - mówi naszej redakcji jedna z członkiń NMNS. - Niestety jego przeciwieństwem okazała się być radna Luzak, która nawet nie chciała słyszeć, że jest w jakiejkolwiek opozycji. To smutne, ale prawdziwe - dodaje nasza rozmówczyni. Ostatecznie Małgorzata Luzak wystąpiła ze Stowarzyszenia i obecnie jest radną niezależną.

Niedzielne starcie


Wszystkie emocje obecne w Stowarzyszeniu Nasze Miasto Nasze Sprawy znalazły ujście w zwołanym na niedzielę (20.11) Walnym Zgromadzeniu Członków. Zebrani rozpatrywali dwie kluczowe kwestie: przywrócenie w poczet członków radnej Ulkie oraz odwołanie zarządu z Kiełbasińskim na czele. Nieoficjalnie mówi się, że wszystko odbyło się z inspiracji władz miasta. Jeśli to twierdzenie jest prawdą, a przecież wszystko pozostaje w sferze domysłów, to można powiedzieć że to starcie z Kiełbasińskim Smogorzewski przegrał i to z kretesem. Nie udało się ani przywrócić radnej Ulkie w poczet członków, ani odwołać Kiełbasińskiego, który wygrał przeważającą liczbą głosów.

- Jest wśród nas wystarczająco dużo mądrych i doświadczonych osób, które potrafią właściwie ocenić sytuację i które wiedzą, że podstawowym zadaniem takiego Stowarzyszenia jak nasze, jest stanie na straży praworządności samorządu i dbaniu, aby służył on mieszkańcom, a nie wąskiej grupie ludzi władzy - podkreślił Bogdan Kiełbasiński po ogłoszeniu wyników głosowania. - Chcemy działać w interesie mieszkańców Legionowa, co nie zawsze jest wygodne dla obecnej władzy. Niestety rzeczywistość jest taka, że są osoby, które z tego powodu narażone są na przykre konsekwencje zawodowe czy finansowe. Trzeba starać się je zrozumieć, ale nie możemy się zgodzić na podporządkowanie tym sprawom działalności Stowarzyszenia - dodał odnosząc się do opuszczenia Stowarzyszenia przez niektórych członków.

/red/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

PlutoPluto

0 0

Brawo dla Pana Bogdana. Prawdopodobnie kolejne wybory samorządowe odbędą się już w przyszłym roku, trzeba będzie wykopać Pana Smogorzewskiego wraz z jego koleszkami. 16:42, 22.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

PiotrPiotr

0 0

Psy szczekają - karawana jedzie dalej. Co nam po takiej opozycji, która jest opozycją totalną? Na szczęście mieszkańcy Legionowa nie muszą się tym martwić. Opozycję zapraszam do rady gminy Jabłonna, tam jej potrzeba, żeby wykopać tragicznego w rządzeniu wójta Chodorskiego. 22:00, 22.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DaroDaro

0 0

Wreszcie jakieś światełko w tunelu, do większości wreszcie dotarło że popierając obecne skompromitowane władze tak naprawdę idą na dno
Tym bardziej dziwi upór garstki przydupasów Smogorzewskiego którzy z uporem maniaka tkwią na tonącym okręcie
Ci ludzie wiedzą że są skończeni, tym bardziej dziwi ich upór
Mam tylko nadzieję że ich koniec nastąpi szybko 22:13, 22.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

olaola

0 0

Legionowscy samorządowcy pozorują walkę ze smogiem. Władze bagatelizują problem zanieczyszczonego powietrza. Tymczasem smog ostatniej nocy po raz kolejny spowił miasto. Odczuwalne było nadmierne zadymienie. Chyba normy w tym przypadku były przekroczone nawet wielokrotnie. Mieszkańcy mają dość bierności lokalnych władz i polityków. Mówią "dość" i mówią, że zakładają stowarzyszenia? 12:12, 24.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DaroDaro

0 0

Może i legionowscy samorządowcy pozorują walkę ze smogiem bo ta walka na poziomie samorządu z góry skazana jest na niepowodzenie
Potrzebny jest program ogólnokrajowy który oprócz dopłat do wymiany pieca pomoże ludziom opłacić dużo większe rachunki za gaz
Bez tego żaden programik dopłat do pieców nie ma sensu co naocznie widać na przykładzie Legionowa 23:38, 24.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MarcinMarcin

0 0

Luzak, Szczepłek - co te osoby robią w tej organizacji? 13:55, 25.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MarekMarek

0 0

Panów Strażników zapraszamy na Olszankową w stronę od PEC-u do SP4.Dym czarny wylatuje z co drugiego starego domu. Zapach plastiku, palonej gumy przeszywa powietrze na długo. Niektóre domy "wydalają" taki dym codziennie ok. 20.00. Dzwoniliśmy wszędzie . Nawet do Starostwa do Wydz. Ochrony Środowiska. I co? I nic.Jakoś Panowie nie wyrabiają się, nie podejmują interwencji na czas...A my wdychamy smrody szewców...Ale tej zimy nie odpuścimy. 17:05, 25.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DaroDaro

0 0

A jaki dym ma wylatywać przy spalaniu węgla może różowy ???
Nigdy nie paliłem żadnej gumy czy nawet plastików a dym z komina leci czarny w momencie rozpalania pieca czy dołożenia nowej porcji opału
Zastanawia mnie jedna rzecz, według niektórych przynajmniej w co drugim domu zamiast węgla czy drewna pali się plastikami czy gumą
Jakoś nie mogę tego ogarnąć logistycznie, palę węglem, w sezonie spalam 3-3,5 tony węgla
Ta ilość zajmuje mi całe wolne miejsce w kotłowni
Ile więc trzeba zmagazynować ton plastikowych butelek aby palić nimi w piecu???
Chyba najwięcej do powiedzenia mają ludzie którzy pieca c.o nie widzieli na oczy 22:27, 25.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

SławekSławek

0 0

"Ile więc trzeba zmagazynować ton plastikowych butelek aby palić nimi w piecu.." pytanie z natury nie celowe... chodzi o to że oprócz węgla wrzucane do pieca jest wszystko co popadnie, łącznie z plastikiem (ten akurat pozwala łatwo rozpalić piec), bo po co wywaozić śmiecie jak można je puścić z dymem? 18:22, 26.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

DaroDaro

0 0

Nie popadajmy w paranoję, przy obecnym systemie odbioru śmieci nie ma potrzeby spalania plastikowych odpadów, może problem dotyczy niereformowalnych jednostek
Nikt nie musi wywozić śmieci bo każdą ilość śmieci odbiera firma
Jeżeli potwierdzi się to że cena gazu z Gazoportu Świnoujście ma być 3-4 razy droższa, jeżeli rząd straszy że każda firma obracająca gazem ma mieć zabezpieczenie 10 mln zł to oznacza olbrzymi skok cen gazu.
Wiele firm nie będzie stać na takie zabezpieczenie i zwiną się z rynku,już obliczono że cena gazu LPG wyniesie ponad 3zł/l 22:05, 26.11.2016

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%