W 9. kolejce rozgrywek II ligi centralnej (20.09) na stadionie przy Parkowej w Legionowie gospodarze podejmowali Limanovię, którą trenuje były piłkarz i znany szkoleniowiec, Ryszard Wieczorek. Trener gości trenował w naszym kraju na najwyższym szczeblu piłkarskim Odrę Wodzisław, Koronę Kielce, Górnika Zabrze czy Piasta Gliwice.
Nieliczni kibice, którzy zgromadzili się na trybunach legionowskiego stadionu, mogli zobaczyć dobre spotkanie, obfitujące w sytuacje podbramkowe, no i wreszcie bramki strzelane przez piłkarzy Roberta Pevnika.
Przewaga gospodarzy
Od początku spotkania zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy pod wieloma aspektami kunsztu piłkarskiego przewyższali swoich rywali. Byli szybsi, bardziej zdecydowani, pewniejsi swoich umiejętności. No i szybko uzyskali prowadzenie po celnym strzale Kamila Dankowskiego. To uskrzydliło legionowian, którzy często zagrażali bramce Waldemara Sotnickiego. Ten w kilku groźnych sytuacjach podbramkowych pokazał swoją klasę. Raz uratował go słupek, gdy w 45 minucie na bramkę strzelał Szymon Lewicki.
Sędzia oszczędzał gwizdek
Sędzia Tomasz Tobiański najpierw "puścił" wiele stykowych sytuacji, po których mógłby użyć gwizdka, dyktując rzuty wolne i nawet pokazać żółty kartonik. Potem wyjmował ze swojej kieszonki żółtą kartkę zbyt pochopnie, za faule, które nie kwalifikowały się na taką decyzję.
Druga połowa jeszcze lepsza
Druga połowa zaczęła się również pod dyktando legionowian. Znów pod bramką limanowskiego bramkarza było bardzo gorąco. W 62 minucie Legionovia podwyższyła rezultat. Ładnym strzałem popisał się Sebastian Czapa i Sotnicki mógł już tylko wyjąć piłkę z siatki. Jeszcze w dodatkowej minucie, jaką doliczył główny arbiter, Rafał Maciejewski pogrążył Limanovię, trafiając celnie do bramki gości.
Legionovia awansowała na 11 miejsce w tabeli. Następne spotkanie rozegra na wyjeździe (27.09) w Częstochowie z tamtejszym Rakowem.
/Michał Machnacki/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz