Jabłonna: Śledzą pracowników

Okres przedwyborczy to nie tylko czas hucznych uroczystości, ale również czas listów, donosów i skarg. Mieszkańcy są zasypywani informacjami, które nie zawsze są aktualne czy prawdziwe. Niektóre historie wywołują uśmiech nawet na twarzach urzędników. Jeden z czytelników poinformował Redakcję Legio24 o tym, iż na terenie powiatu legionowskiego w kilku punktach kserograficznych, wykonywane są kopie pisma, które służy jako ulotka wyborcza. Rzeczywiście na terenie gminy Jabłonna w skrzynkach mieszkańców ukazał się nieudolny montaż artykułu naszej koleżanki redakcyjnej Iwony Wymazał i haseł wyborczych nawołujących do zmian w Jabłonnie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że treść artykułu pochodzi sprzed dwóch lat i nie jest już aktualna. Opisuje on przebieg XX Sesji Rady Gminy Jabłonna i ówczesne problemy z lokalami dla banku i dla apteki. Wydarzenia te miały miejsce 25 kwietnia 2012 roku.

Protest Urzędu Gminy Jabłonna

- W ostatnich dniach na terenie naszej gminy mieszkańcy w swoich skrzynkach pocztowych znaleźli nieprawdziwe informacje dotyczące Urzędu Gminy Jabłonna - pisze na stronach jabłonowskiego urzędu rzecznik UG Jabłonna.

Ulotka przypominającą wyglądem artykuł z gazety informuje o rzekomym wynajmie pomieszczeń przez Urząd Gminy. To nie prawda. W pomieszczeniach, które kiedyś były wynajmowane aptece trwa obecnie remont. Już wkrótce przeniesione zostaną tu referaty do których najczęściej przychodzą mieszkańcy, poprawiając w ten sposób komfort obsługi. Nieprawdą jest również jakoby gmina płaciła Bankowi Spółdzielczemu za obsługę budżetu gminy. Zgodnie ze złożoną w przetargu przez bank ofertą, jak również podpisaną z bankiem umową, obsługa rachunku bieżącego budżetu jest bezkosztowa. Wszystkie pozostałe rachunki w tym także jednostek budżetowych gminy są również bezkosztowe.

Tajne śledztwo

Ponieważ informator sugerował, iż osobą powielającą ulotki jest pracownik starostwa, sprawa nabrała rumieńców. Mimo, że konflikt dotyczy zwolenników wójt Jabłonny i jej przeciwników, urzędnicy starostwa poproszeni o komentarz z humorem podeszli do tej historii.

Obserwują pracowników

Według Mariusza Kraszewskiego, pełniącego obowiązki rzecznika prasowego Starostwa Powiatowego w Legionowie, starostwo podjęło wyzwanie i wszczęło śledztwo. - Dotychczasowe ustalenia nie potwierdziły zarzutów, jednakże nadal bacznie obserwujemy, jakie materiały kserują nasi pracownicy - pisze żartobliwie rzecznik. - Gdyby (...) informator, z którym nie mamy kontaktu, był łaskaw ujawnić więcej szczegółów sprawy, np. rysopis domniemanego sprawcy, dane te znacznie usprawniłyby nasze śledztwo. /sk/