Zamknij

Bieg Powstańca: Mordercze zmagania na ponad 45-kilometrowej trasie!

14:35, 04.08.2014 Aktualizacja: 21:46, 04.08.2014
Skomentuj

35 stopni w cieniu, którego... praktycznie nie było. W pełnym słońcu temperatura zdecydowanie przekraczała 40 stopni. Topiący się asfalt na pierwszym fragmencie trasy, sauna i piach w Lasach Chotomowskich, niemiłosierny upał na Łąkach Krubińskich i na wale przeciwpowodziowym na Narwi. Dodatkowo kilkadziesiąt stopni schodów na wieżę kościoła w Wieliszewie. W takich warunkach i kolejności wpadali na metę niżej wymienieni startujący indywidualnie w 1. Biegu Powstańca, zorganizowanym 2 sierpnia przez Starostwo Powiatowe w Legionowie i Gminę Wieliszew.

1. Bieg Powstańca. Fot. Legio24

Zawodnicy wg kolejności zjawienia się na mecie w biegu indywidualnym:

Marek Kucharski, Tomasz Orliński, Adam Ryczek, Tomasz Płonkowski, Dominik Wasilewski, Michał Partyka, Jerzy Rudnicki, Jacek Mitrowski, Marek Zakrzewski, Artur Mizieliński, Łukasz Gołąb, Łukasz Politowski, Wojciech Kisieliński, Kamil Wolski, Wojciech Chylak, Marcin Niewęgłowski, Agnieszka Żmojda, Paweł Włodarczyk i Kaja Karczewska.

Sztafety

Dodatkowo w zawodach można było wystawić sztafetę, której zawodnicy mogli zmieniać się na specjalnie przygotowanych punktach - strefach zmian, które były zarazem bufetami. Tam uczestnicy mogli zregenerować swoje siły posilając się bananami, arbuzami, znakomitym ciastem oraz wodą mineralną. Ostatecznie sklasyfikowano 18 drużyn (jedna została zdyskwalifikowana), a zwyciężyła drużyna w składzie: Rafał Derlacz (Cienkie Bolki), Mariusz Karwowski (Grupa Biegowa CHTMO) i Arkadiusz Starobrat (aleTempo). Czas zwycięzców na mecie wyniósł 3:40:23. Druga lokata przypadła drużynie Wieliszew Heron Team w składzie: Joanna Kaczmarczyk, Paweł Kownacki, Paweł Wójcik, Łukasz Barszczewski, Artur Żołek i Marek Ziółkowski. Stracili oni do zwycięzców 11 minut i 23 sekundy. Najniższy stopień podium przypadł ekipie Leszczy, w której wystartowali Dariusz Ostrowski, Grzegorz Manowiecki i Paweł Horąży. Ich czas na mecie to 3:57.43. Warto dodać w tym momencie, że wygrani zawodnicy wykazali się nie tylko szybkością w pokonywaniu trasy, ale też wykorzystali możliwość regulaminowego ominięcia jednego punktu historycznego na trasie, który powodował pięciominutową karę. Zyskali dzięki temu na czasie, omijając ruiny pałacu w Górze.

Pogoda dała się we znaki

Na przyszłość warto lepiej dopracować zaliczanie wszystkich punktów, by na mecie nie było kontrowersji i niepotrzebnych komentarzy. I jeszcze kilka słów na temat startu indywidualnego. Trzeba chylić czoła wymienionej dziewiętnastce, która ukończyła bieg! Bieg Powstańca, który był już ultramaratonem, dał się we znaki wszystkim uczestnikom, a szczególnie tym, którzy postanowili indywidualnie walczyć nie tylko z aurą, dystansem, ale z samym sobą na piekielnie trudnej trasie. Podziękowania należą się organizatorom, którzy w tak trudnym logistycznie biegu wykazali spory profesjonalizm. Oznaczenie trasy było bardzo dobre, a dodatkowo każdy mógł ze sobą mieć mapę biegu lub zapis trasy w telefonie komórkowym. Zawodnicy zostali dowiezieni na punkty kontrolne i z nich byli zabierani na metę. Szkoda tylko, że wszyscy uczestnicy nie otrzymali jednakowych, pięknie wykonanych medali z drewna. Może na przyszłość warto przygotować dla każdego uczestnika identyczny medal, a najlepszym wręczyć okazałe puchary, jak miało to miejsce na mecie 1. Biegu Powstańca? /Michał Machnacki/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%